Logo Thing main logo

Tag: Irak

Nota

Szyiccy liderzy polityczni nie chcą Amerykanów w Iraku

26.10.2020

W styczniu 2020 roku w Bagdadzie odbyły się wielotysięczne marsze i demonstracje, inspirowane przez szyickiego lidera Muktadę as-Sadra, wzywające do całkowitego wycofania się sił amerykańskich z Iraku. Za czasów prezydenta Barracka Obamy Stany Zjednoczone zakończyły już udział wojskowy w Iraku wycofując swoje wojska z tego państwa w 2011 roku. Jednak pojawienie się i intensywna aktywność terrorystyczna Państwa Islamskiego skłoniła rząd amerykański, aby ponownie wysłać do Iraku swoich żołnierzy. Upadek Państwa Islamskiego znów wywołał polityczne zamieszanie wokół obecności wojsk USA w tym państwie.Co skłoniło Irakijczyków do marszów i protestów przeciwko obecności USA? Przede wszystkim wstrząsem dla części społeczeństwa irackiego, w tym szczególnie szyitów było zorganizowanie 3 stycznia 2020 roku przez USA śmiertelnego zamachu na irańskiego generała Ghassema Solejmaniego – przywódcę jednostki specjalnej (al-Quds), funkcjonującej w ramach irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji, która prowadziła walkę z Państwem Islamskim. Wraz z Solejmanim życie w zamachu stracił Abu Mahdi al-Muhandis, sekretarz generalny Brygad Hezbollahu – irackiej militarnej organizacji szyickiej.Szczególnie przeciwni obecności wojsk USA są iraccy szyici, którzy stanowią większość w Iraku liczącą sobie ok. 65%. i znaczna ich część sympatyzuje z Iranem oraz wyraża stanowisko jawnie antyamerykańskie. Wśród irackich szyitów największym poparciem cieszy się Muktada as-Sadr, lider Ruchu Sadrystowskiego i jednocześnie jeden z liderów koalicji Naprzód (Sa’airun), która uzyskała najlepszy wynik w ostatnich wyborach parlamentarnych w 2018 roku. Obecnie posiada ona 54 miejsca w 329 osobowym parlamencie (Madżlis an-Nuwwab). Również Hadi al-Amiri, lider szyickiej Organizacji Badr (Munazzama Badr) popierał protesty w Bagdadzie. On z kolei jest zaciekłym wrogiem USA i deklaruje silne stanowisko proirańskie.W związku z zamachem z 3 stycznia i zmasowanymi protestami w Bagdadzie na wniosek ówczesnego premiera Iraku Abdula Mahdiego, parlament iracki przyjął uchwałę wzywającą rząd do podjęcia działań zmuszających wszystkie obce siły wojskowe do opuszczenia terytorium Iraku. Było to skierowane w zasadzie tylko wobec 5200 żołnierzy USA stacjonujących wtedy w Iraku. Jak podawała „Al-Dżazira” decyzja parlamentu stanowiła wyprzedzenie żądań szyickich środowisk sympatyzujących z Iranem, które wcześniej czy później zaczęłyby intensywnie domagać się takiego działania.Szyickie środowiska polityczne jednak nie były usatysfakcjonowane takim rozwiązaniem. Muktada as- Sadr uznał działania parlamentu za mocno ograniczone. Cytując stację „al-Dżazira”, uznał on, że ów uchwała parlamentu jest niewystarczająca wobec pogwałcenia przez USA irackiej suwerenności i z uwagi na sam fakt eskalacji konfliktu Stanów Zjednoczonych z Iranem po zabójstwie Solejmaniego i al-Muhandisa. W liście do zgromadzenia parlamentarnego as-Sadr wskazał, że rząd iracki powinien podjąć dalsze kroki związane z ograniczeniem politycznego oddziaływania USA w Iraku, w tym: wypowiedzenie iracko-amerykańskiego układu dotyczącego bezpieczeństwa, zamknięcia ambasady USA w Bagdadzie i potępienia rozmów ze strony władz irackich z rządem USA. Żądania te wydawały się ekstremalne, aczkolwiek pokazywały mocną pozycję szyickich liderów w przestrzeni politycznej Iraku i ich daleko idące antyamerykańskie stanowisko.Należy przy tym podkreślić, jak wskazuje Arwa Ibrahim z al-Dżazira, że nie wszyscy Irakijczycy byli zadowoleni z uchwały z 5 stycznia 2020 roku. Wielu Kurdów i sunnickich Arabów zbojkotowało w ten dzień posiedzenie parlamentu. Potwierdzała to wypowiedź Sarkawta Szamsa – kurdyjskiego parlamentarzysty, który według portalu „The World” wskazał, że sam zbojkotował posiedzenie, lecz zaznaczył przy tym, iż Irak potrzebuje pokojowych relacji zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Iranem. Takich głosów jest znacznie więcej, zwłaszcza wśród środowisk sunnickich Arabów i Kurdów, którzy najzwyczajniej obawiają się dominacji szyickiej w Iraku. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, że po całkowitym wycofaniu się wojsk USA, Irak zostanie zdominowany przez Iran, który wyraźnie wspiera społeczności szyickie w tym państwie.USA jednak wcale nie są skłonne utrzymywać rozbudowanego personelu militarnego poza granicami swojego kraju. Jak to Prezydent Donald Trump wielokrotnie zapowiadał już w kampanii przed wyborami w 2020 roku, że Stany Zjednoczone mocno ograniczą liczbę żołnierzy w różnych miejscach na ziemi. W Iraku na początku października 2020 roku, jak informowała agencja Reuters, nastąpiła zapowiadana redukcja żołnierzy amerykańskich z 5200 do ok.3000. Ze strony amerykańskiej redukcję swoich sił zbrojnych w Iraku tłumaczono przede wszystkim osiągnięciem dostatecznej zdolności działania i reagowania przez irackie siły zbrojne. W wypowiedziach amerykańskich wojskowych pojawia się temat zagrożenia w Iraku dla obecności USA. W wypowiedzi dla portalu „Task&Purpose” emerytowany generał armii amerykańskiej Joseph Votel wskazał, że największym zagrożeniem dla obecności USA w Iraku jest Iran i wspierane przez niego irackie milicje szyickie a nie pozostałości radykalnych grup islamskich związanych z Państwem Islamskim.

`