Logo Thing main logo

Tag: Iraq

Nota

Wybory Parlamentarne w Iraku w 2021 roku. Ruch Sadrystowski w obliczu przejęcia władzy

10.11.2021

Na przełomie 2019 i 2020 roku rozpoczęły się w Iraku zmasowane protesty społeczne. Wybuchły one w Bagdadzie i szybko rozprzestrzeniły się na inne miasta w kraju, szczególnie w zamieszkiwanej przez szyitów południowej części Iraku. Głównym powodem demonstracji były czynniki ekonomiczno-społeczne, czyli olbrzymie bezrobocie, nieregularne dostawy prądu i wody pitnej. Z czasem protesty przyjęły wymiar polityczny i demonstranci zaczęli się domagać ustąpienia rządu i rozwiązania parlamentu. Krytykowano również polityczne podporządkowanie się rządu irackiego zarówno USA, jak i Iranowi, które to na terytorium Iraku zaczęły realizować walkę o wpływy w tym państwie. Siły rządowe brutalnie rozprawiały się z demonstrantami, w wyniku czego niejednokrotnie w starciach ginęli protestujący. Do chwili obecnej w protestach śmierć poniosło prawie 700 osób, a ponad 20 tys. zostało rannych.Długotrwałe i tragiczne w skutkach protesty przyczyniły się do zapowiedzi wcześniejszych wyborów parlamentarnych, które miały odbyć się dopiero w 2022 roku. Pierwotnie termin przyspieszonych wyborów przewidziano na czerwiec 2021 roku, jednak z uwagi na problemy organizacyjne, wybory zostały wyznaczone na październik 2021 roku. Były to już piąte wybory parlamentarne, które odbyły się od czasu upadku rządów Saddama Husajna w 2003 roku. Październikowe wybory odbywały się już według zmienionej ordynacji wyborczej. Wprowadzono zasadę pojedynczego głosu nieprzechodniego, w ramach którego wyborca oddaje tylko jeden głos na swojego kandydata. We wcześniejszych wyborach stosowano ordynację proporcjonalną, a głosy były przeliczane metodą Sainte-Laguë.Przed samymi wyborami dochodziło do licznych napięć politycznych. Lider Ruchu Sadrystowskiego (At-Tajjar as-Sadri), jednego z głównych ugrupowań politycznych na irackiej scenie politycznej Muktada as-Sadr zapowiadał bojkot wyborów z uwagi na brak wiary, że wybory mogą odbyć się w uczciwy i transparentny sposób. Zapowiedzi szyickiego duchownego Muktady były o tyle zaskakujące, że wiadomo było, iż jego ugrupowanie akurat mogło liczyć na duże poparcie w wyborach. Należało to raczej odczytywać jako przedwyborczą grę polityczną na rzecz uzyskania jeszcze większego poparcia ze strony wyborców i tak już zmęczonych niewydolnym system instytucjonalnym państwa irackiego. Podobnie zachowywała się Iracka Partia Komunistyczna (al-Hizb asz-Sziju’i al-Iraki - IPK), która również nie dając wiary w uczciwie przeprowadzone wybory, zapowiadała bojkot wyborów. Tu jednak intersującym faktem było to, że IPK razem z Ruchem Sadrystowskim startowała w wyborach w 2018 roku w koalicji o nazwie Sojusz w kierunku Reform (Tahaluf Sa’irun li-Aslah) określany w skrócie jako „Sa’irun”.Wybory odbyły się 10 października 2021 roku. Uprawnionych do głosowania było ok. 25 mln obywateli spośród ok. 38 mln. 650 tys. populacji całego państwa. Z kolei w wyborach do 329 osobowego jednoizbowego parlamentu irackiego o nazwie Rada Reprezentantów (Madżlis an-Nuwwab al-Iraki) startowało 3249 kandydatów, którzy reprezentowali 21 koalicji i aż 109 partii politycznych. Wartą uwagi informacją jest to, że w wyborach tych zastosowano nowoczesny system informatyczny, który zapewnia większa uczciwość i przejrzystość oraz znacznie przyspiesza liczenie głosów.Najwyższa Komisja Wyborcza ogłosiła, że frekwencja wyborcza sięgnęła 43%, co odpowiadało ponad 9 mln wyborców uprawnionych do głosowania. W obliczu społecznej dezaprobaty wobec działania instytucji politycznych w Iraku dość niska frekwencja nie powinna dziwić. Pomimo zapowiedzi o przejrzystości i uczciwości wyborów społeczeństwo było już mocno zmęczone obietnicami bez pokrycia ze strony polityków i pogarszającą się sytuacją ekonomiczno-społeczną w kraju. Najwyższa frekwencja wyborcza (54%) wystąpiła w prowincji Dahuk, która wchodzi w skład Kurdyjskiego Regionu Autonomicznego. Stosunkowo niska frekwencja miała miejsce w okręgach wyborczych w Bagdadzie (powyżej 30%).Wstępne wyniki wyborów zostały ogłoszone 16 października przez Najwyższą Komisję Wyborczą, aczkolwiek nie zostały jeszcze potwierdzone, bowiem musi to uczynić Iracki Federalny Sąd Najwyższy. Wybory wygrał, tak jak przewidywano, Ruch Sadrystowski zdobywając 73 miejsca, co przekładało się ok. 22% miejsc w irackim parlamencie. Na drugim miejscu uplasowała się zsekularyzowana i wzywająca do utworzenia nowoczesnego państwa Partia Postępu (Hizb at-Takadum), która uzyskała 37 miejsc. Tuż za nią uplasowała się szyicka koalicja Państwa Prawa (Ittilaf Daulat al-Kanun) kierowana przez byłego premiera Iraku Nuriego al-Malikiego, która zdobyła 34 miejsca i Demokratyczna Partia Kurdystanu (Partiya Demokrat a Kurdistanê) na czele, której stoi Masud Barzani, z 33 miejscami w parlamencie.Nie obyło się bez powyborczych kontrowersji. Do Najwyższej Komisji Wyborczej skierowano ponad 1300 skarg wskazujących nieprawidłowości i oszustwa wyborcze. Po wstępnym zapoznaniu się ze skargami Komisja odrzuciła większość z nich, powołując się przy tym na brak dowodów. O losach tych, które nie zostały odrzucone, zadecyduje Iracki Federalny Sąd Najwyższy.Wygrana Ruchu Sadrystowskiego w wyborach nasuwa pytanie o uformowanie się rządu. Muktada as-Sadr niebawem ogłosi, kto stanie na czele rządu, jednak nie mając większości w parlamencie Ruch Sadrystowski będzie zmuszony do uformowania koalicji rządzącej.Z kolei Stany Zjednoczone wierzą, że uda się po wyborach utrzymać dobre relacje pomiędzy USA i Irakiem i skłaniają się do decyzji rządu irackiego, aby do końca grudnia 2021 roku Irak opuściło ostatnie 2,5 tys. amerykańskich żołnierzy. Iran może okazać się przegranym tych wyborów, bowiem szyickie ugrupowania powiązane z Iranem uzyskały nieznaczną liczbę mandatów lub wcale nie weszły do parlamentu. Wszystko jednak zależy od kształtu koalicji rządzącej. Zatem przyszłość polityczna Iraku wyjaśni się w najbliższych tygodniach.Zdjęcie: C.C. 4.0 via Wikimedia Commons

`