Logo Thing main logo

Tag: Peru

Nota

Peru: kontrowersje po wyborach prezydenckich

02.07.2021

6 czerwca 2021 r. w Peru miała miejsce druga tura wyborów prezydenckich, w której starli się lewicowy związkowiec i nauczyciel Pedro Castillo i konserwatywna polityczka Keiko Fujimori, córką dyktatora rządzącego krajem w latach 1990-2000.Po przeliczeniu ponad 99,9% głosów różnica między dwójką kandydatów okazała się minimalna, ze wskazaniem na Castillo. Kandydat lewicowo-populistycznej partii Perú Libre utrzymuje przewagę na poziomie 0,3% (około 40 tys. głosów), choć Fujimori konsekwentnie odmawia uznania tego rezultatu. Liderka Fuerza Popular, startująca w wyborach prezydenckich już po raz trzeci, domaga się ponownego przeliczenia głosów płynących z kilkuset okręgów, oskarżając swoich przeciwników o manipulacje wyborcze, oszustwa i kupowanie głosów.Skargi wnoszone przez Fujimori zostały przyjęte przez komisję wyborczą, mimo że sama kandydatka nie przedstawiła realnych dowodów na poparcie swoich oskarżeń. Rozpatrywanie sprawy znacząco opóźnia ogłoszenie oficjalnych wyników wyborów, na które Peruwiańczycy czekać mogą nawet dwa tygodnie. Sytuacja niepewności wykorzystuje dwójka kandydatów, konsekwentnie mobilizując swoich zwolenników przeciwko opozycji.Komentarz:Przedłużające się w czasie ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich w Peru grozić może wybuchem społecznych niepokoi, co wydaje się szczególnie niebezpieczne w spolaryzowanym społeczeństwie. Niewielkie różnice pomiędzy kandydatami prezentującymi tak skrajnie odmienną wizję przyszłego państwa wskazują na głębokie podziały wśród Peruwiańczyków, na które dodatkowo nakładają się przepaści na linii wieś-miasto. Keiko Fujimori jest polityczką konserwatywną, odwołującą się do dziedzictwa swojego ojca, odbywającego karę więzienia dyktatora Alberta Fujimoriego. Jej zaplecze wyborcze stanowią zamożni mieszkańcy dużych miast o sympatiach prawicowych. W trakcie kampanii otwarcie atakowała ona lewicowego Castillo, obiecującego radykalne reformy i zadośćuczynienie mieszkańcom interioru, głównie ludności rdzennej. To właśnie zamieszkujący andyjską prowincję Peruwiańczycyrdzennego i metyskiego pochodzenia odpowiadają za tak wysoki wynik uzyskany przez Castillo. Sam kandydat w okresie przedwyborczym nie stronił od haseł populistycznych, opierając swoją kampanię na bezpośrednim kontakcie z wyborcami. W trakcie organizowanych przez niego licznie wieców składał on radykalne z punktu widzenia prawicy propozycje, między innymi wywłaszczenie zagranicznych koncernów trzech kluczowych sektorów: górniczego, gazowego i ropy naftowej. Mimo że ostatecznie wycofał się on z większości kontrowersyjnych propozycji, złożone przez niego obietnice wykorzystane zostały przez zwolenników Fujimori w celu uruchomienia kampanii strachu, co jedynie napędzało protesty w stolicy kraju, Limie.Trzeba mieć świadomość, że dla samej Fujimori stawką w wyborach nie jest jedynie zwycięstwo i objęcie funkcji prezydenckiej, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa również wolność. Na polityczce ciążą poważne zarzuty korupcyjne, między innymi w związku z takzwaną aferą Odebrechtu – brazylijskiej spółki budowalnej, od której Fujimori przyjmować miała pieniądze na prowadzenie wcześniejszych kampanii wyborczych. Uzyskanie immunitetu w wyniku zwycięskich wyborów pozwoliłoby jej oddalić w czasie będące w toku procesy sądowe, a w dłuższej perspektywie być może całkowicie uniknąć więzienia.

Nota

Impeachment, zamieszki i 3 prezydentów w tydzień - czyli co właściwie wydarzyło się w Peru?

01.12.2020

W poniedziałek 9 listopada 2020 r. doszło w Peru do impeachmentu prezydenta Martina Vizcarry. Kongres podjął decyzję o usunięciu polityka przeważającą większością 105 ze 130 głosów, powołując się na przepisy prawa z XIX w., które mówi o "trwałej niezdolności moralnej" do sprawowania urzędu. Decyzja Kongresu zszokowała wielu obywateli, jako że Martín Vizcarra był jednym z najpopularniejszych prezydentów swojego pokolenia. Ponad trzy czwarte Peruwiańczyków uważało, iż powinien zostać u władzy i popierało jego politykę walki z korupcją w polityce.Dzień później Manuel Merino, przewodniczący Kongresu i główny inicjator impeachmentu, został wyznaczony do objęcia przywództwa w państwie. W odpowiedzi na działania Kongresu tysiące Peruwiańczyków wyszło na ulice, oskarżając ustawodawców o przedkładanie skorumpowanych interesów osobistych nad dobrem kraju. Wskutek protestów i starć policji i wojska z uczestnikami demonstracji, dwie osoby poniosły śmierć a kilkaset zostało rannych.15 listopada, Manuel Merino ogłosił swoją rezygnację z urzędu prezydenta, po tym jak kilka godzin wcześniej uczyniła to większość członków jego gabinetu. Tym samym, dzień później na urząd tymczasowego prezydenta Peru, mianowany został inny deputowany - Francisco Sagasti. Ma on sprawować swój urząd do momentu kolejnych wyborów prezydenckich w kwietniu 2021 r.Komentarz:Jak to się wszystko stało? I co to oznacza dla kraju, który w ciągu ostatnich 20 lat, uważany był za jedną z najdynamiczniej rozwijających się gospodarek w Ameryce Łacińskiej, a teraz stoi w obliczu głębokiej recesji związanej z pandemią koronawirusa. Wiele z wyjaśnień odnaleźć można w najnowszej historii politycznej Peru.Już w 2003 roku politolodzy Steven Levitsky i Maxwell A. Cameron [“Democracy without Parties? Political Parties and Regime Change in Fujimori's Peru”, 2003] wskazywali na brak systemu partyjnego w Peru. Kiedy były prezydent Alberto Fujimori uciekł do Japonii i zrezygnował z prezydentury 20 listopada 2000 r. (w obliczu zarzutów o korupcję i inne przestępstwa), Peru przystąpiło do kontynuowania demokracji bez dobrze funkcjonujących partii politycznych. W 1991 roku Adam Przeworski [„Democracy and the Market”] zdefiniował demokracje jako „systemy, w których partie przegrywają wybory”, w celu nagradzania lub karania urzędników.Przez kolejne lata po odejściu Fujimoriego, Peru próbowało konsolidować demokrację właściwie bez partii politycznych. W każdych wyborach prezydenckich od 2001 roku zwycięski kandydat należał do partii, która albo nie istniała, albo miała marginalną obecność w poprzednich wyborach. W 2006 r. kandydatów na prezydenta Peru było 20. W latach 2011 i 2016 liczba ta spadła do 10, ale ponieważ pojawiło się wiele nowych partii, wiele też zniknęło, a inne zmieniły nazwę, wyborcy czuli się po prostu zdezorientowani.Wybrany na prezydenta Peru w 2016 r. Pedro Pablo Kuczynski, startował z ramienia innej partii niż w 2011 i 2006 r. Jego prezydentura również zakończyła się oskarżeniami o korupcję oraz dymisją w marcu 2018 r. To właśnie wtedy, 23 marca 2018 r. jako ówczesny wiceprezydent Martín Vizcarra zaprzysiężony został na stanowisko głowy państwa. Po dojściu do władzy, bez formalnego wsparcia jakiejkolwiek partii, odważnie zwołał referendum w sprawie reform konstytucyjnych. Peruwiańczycy w przeważającej mierze poparli jego stanowisko. Mając poparcie społeczeństwa Vizcarra stawał jednak w obliczu rozdrobnionego kongresu - jeszcze bardziej spolaryzowanego i niezadowolonego po tym, jak referendum ograniczyło immunitet parlamentarny i zakazało ponownego wyboru do Kongresu. Vizcarra zastosował następnie wątpliwą interpretację konstytucji i rozwiązał Kongres, zwołując przedterminowe wybory na styczeń 2020 r. Pomimo swojej osobistej popularności, nie próbował jednak utworzyć ani przejąć żadnej partii politycznej, a nowy Kongres był jeszcze bardziej skłócony i podzielony, co ostatecznie doprowadziło do jego impeachmentu.Bez względu na to kto zwycięży w najbliższych wyborach prezydenckich 11 kwietnia 2021 r., nie ma niestety powodu sądzić, iż kolejny Kongres będzie inny niż poprzednie (obecnie 68 ze 130 kongresmenów jest oskarżonych o korupcję).Bez dobrze funkcjonującego zinstytucjonalizowanego systemu partyjnego peruwiańska demokracja pozostanie uwięziona w niestabilności i skandalach. Samolubni politycy, którzy regularnie zmieniają partie, nadal będą podważać zaufanie, jakim Peruwiańczycy darzą demokratyczne instytucje. Brak dobrze funkcjonującego systemu partyjnego jest na dłuższą metę ogromnym problemem demokracji peruwiańskiej, ale nie trzeba zapominać iż pewne reformy są możliwe.Źródło zdjęcia: Flickr

`