Logo Thing main logo

Tag: Arabia Saudyjska

Nota

Następca tronu Arabii Saudyjskiej – Mohammed bin Salman: reformator czy cyniczny i bezwzględny polityk?

13.11.2020

W marcu 2020 roku z polecenia następcy tronu Mohammeda bin Salmana (nazywanego również w skrócie MBS) zostali aresztowani dwaj wpływowi członkowie rodziny królewskiej – jego brat książę Ahmed bin Abdelaziz i minister spraw wewnętrznych Mohammed bin Najef. Wydarzenie to, jak podaje Al-Dżazira było krokiem w kierunku konsolidacji władzy przez Mohammeda bin Salmana i sprawnym wyeliminowaniem dwóch największych rywali. Wprawdzie w kuluarach polityki saudyjskiej mówiło się, że zdecydowane działania Mohammeda bin Salmana przeciwko dwóm wpływowym osobom z rodziny królewskiej wynikały ze spisku, którego celem było odsunięcie Mohammeda od władzy. Wersja ta nie została jednak potwierdzona. Nie zmienia to faktu, ze cała akcja była skuteczną demonstracją siły ze strony następcy tronu.Arabia Saudyjska jest monarchią dziedziczną, w której władzę królewską sprawuje od początku istnienia państwa dynastia Saudów. Obecny król Salman bin Abdelaziz as-Saud jest synem króla założyciela państwa Abdelaziza bin Rahmana as-Sauda. Z uwagi na wiek Salmana (85 lat) faktyczną władzę sprawuje następca tronu – 35 letni Mohammed bin Salman as-Saud.W ostatnich latach pojawiło się wiele informacji na temat „pro-liberalnych” zamierzeń, prezentowanych przez następcę tronu, który także pełni urząd wicepremiera oraz ministra obrony Arabii Saudyjskiej. Z tego powodu szybko przylgnęła do niego etykieta „reformatora”. Czy jednak faktycznie można go określać takim mianem?Pierwotnie tak mogło się wydawać. Zwłaszcza kiedy Mohammed bin Salman zapowiadał liczne reformy ustrojowe i nawet widział Arabię Saudyjską, jako państwo otwarte na turystów z rozbudowaną siecią kurortów nad Morzem Czerwonym. Mówił o liberalizacji praw kobiet, w tym o przyznaniu im prawa do prowadzenia samochodów oraz wskazywał na realną potrzebę dywersyfikacji ekonomii Arabii Saudyjskiej. Przede wszystkim ogłosił ambitny projekt transformacji państwa pt. Wizja 2030, zakładający odejście od uzależnienia od sprzedaży ropy naftowej czy znacznie większy udział kobiet na rynku pracy.Wszystkie te hasła zyskały mu poklask międzynarodowej opinii publicznej i tchnęły odrobinę wiary w możliwą przemianę Arabii Saudyjskiej z jednego z najbardziej konserwatywnych państw na świecie w państwo o wizerunku progresywnym.Faktem jest, że obecnie kobiety w Arabii Saudyjskiej mogą już prowadzić samodzielnie samochody aczkolwiek warto przy tej okazji wspomnieć, że tuż przed wprowadzeniem tego prawa do aresztu trafili najwięksi inicjatorzy protestów na rzecz praw kobiet. Mohammed bin Salman wyjaśniał wówczas, że aresztowanie głównych inicjatorów protestów nie miało związku z prawami kobiet, a odnosiło się do uzasadnionych podejrzeń wobec nich o współpracę z wywiadami obcych państw. W takich okolicznościach przyznanie kobietom prawa do prowadzenia pojazdów trudno było uznać za przejaw hojnego liberalizmu przyszłego monarchy.Co więcej, polityka Mohammeda bin Salmana jest mocno obciążona krwawymi działaniami. Na pierwszym miejscu pojawia się tu zabójstwo antyrządowego dziennikarza saudyjskiego Dżamala Chaszukdżiego w 2018 roku. Okoliczności i miejsce zabójstwa dziennikarza wywołały wstrząs wśród opinii publicznej na całym świecie, co bezpośrednio uderzyło w wizerunek medialny Mohammeda bin Salmana. Chaszukdżi został zamordowany w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule przez agentów tego państwa. Początkowo władze Arabii Saudyjskiej milczały i odrzucały oskarżenia o kierowanie działaniami swoich agentów. Jednak wszystkie drogi prowadziły do następcy tronu Mohammada bin Salmana, zwłaszcza po tym jak dziennikarze weszli w posiadanie nagrania, w którym następca tronu kazał wyeliminować Chaszukdżiego.Kolejna kwestia mocno obciążająca wizerunkowo Mohammeda bin Salmana to wojna w Jemenie i polityczno-militarne zaangażowanie Arabii Saudyjskiej w ten konflikt. Nie od dziś wiadomo, że wieloletni konflikt zbrojny w Jemenie stanowi „poligon” w rywalizacji saudyjsko-irańskiej. Jednak to Saudyjczycy, jako bezpośredni sąsiad wkroczyli zbrojnie swoją armią do Jemenu. Podczas interwencji saudyjskiej siły powietrzne tego państwa wielokrotnie przeprowadzały zmasowane ataki na cele szyickich rebeliantów al-Husi. W rezultacie tego śmierć poniosły tysiące cywilów, za co organizacje międzynarodowe oskarżały rząd Arabii Saudyjskiej. Ujawnił się wtedy skrajny cynizm saudyjskiego następcy tronu, który jak podawała „al-Dżazira” w uzasadnieniu saudyjskich działań militarnych w Jemenie wskazywał, że „w każdej operacji wojskowej pomyłki się zdarzają i oczywiście wszelkie pomyłki wynikające z działań Arabii Saudyjskiej i jej koalicjantów były niezamierzone”.Innym, ale ważnym z punktu widzenia praktyki działań przyszłego władcy Arabii Saudyjskiej wydarzeniem, obciążającym jego wizerunek było zatrzymanie w 2017 roku ówczesnego premiera Libanu Saada Harieriego przybywającego z wizytą do Rijadu i zmuszenie go do ogłoszenia dymisji ze stanowiska premiera tego państwa. Kuriozalna i zarazem wstrząsająca sytuacja odbiła się wielkim echem na świecie i w samym Libanie, gdzie przeciwnicy rządu saudyjskiego, cytując stację „al-Dżazira”, uznali to za zwykłe uprowadzenie. Hariri po dwóch tygodniach powrócił do Libanu w wyniku mediacji prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Za głównego inspiratora przetrzymywania premiera Libanu w Rijadzie uznawano następcę tronu Arabii Saudyjskiej.Wracając do aresztowań dwóch wysoko postawionych przedstawicieli rodu królewskiego w marcu 2020 roku, należy pamiętać, że prawdziwa czystka wśród elit saudyjskich została przeprowadzona jeszcze w 2017 roku, kiedy to na polecenie Mohammada bin Salmana służby państwowe dokonały aresztowań kilkuset wpływowych osób spośród bogatych rodzin saudyjskich, m.in. miliardera księcia Alwalida bin Talala. Pretekstem była walka z korupcją, aczkolwiek oczywistym jest, iż zamysłem następcy tronu było ograniczenie wpływów potencjalnych przeciwników i umocnienie swojej pozycji w państwie.

`